środa, 6 stycznia 2016

Indiepop wonders #1

Siemaneczko!


Indie-pop wonders, czyli propozycje muzyczne wywodzące się z gatunku Indie-pop, ale nie tylko. Niektóre gatunki często się na siebie nakładają, i ciężko jest wyodrębnić czysto indie-popowe piosenki.

Co tydzień będę polecał 6 utworów godnych uwagi, które zapadły mi w pamięci.

Zaczynamy!

1. Jon Bellion - Carry Your Throne
Jeżeli śledzisz topowe stacje radiowe, czy też najpopularniejsze kanały muzyczne z pewnością znasz utwór Zedd'a Beautiful Now. Wokal amerykańskiemu DJowi podkładał właśnie Jon Bellion. Carry Your Throne zawiera spokojne zwrotki poprzedzane mocniejszym wejściem w refren. Sam refren jest równie spokojny, acz melodyjny. Wszystkiemu towarzyszy przejęcie jak przy słuchaniu Bastille, The Neighbourhood czy X Ambassadors! Do tych właśnie zespołów porównałbym Jona Belliona.

2. The bird and the bee - Undone
Wesoła piosenka jak z filmu dla nastolatków z lat 90. Aż chce sie tańczyć! To jest jeden z tych utworów które poprawią ci humor i odciążą cię z otaczających problemów. Ciężko mi to porównać z powszechnie znanymi artystami, ale najbliżej im do Chvrches, Misterwives czy Lenki. Szczególnie powinno sie spodobać dziewczynom, mi po pierwszym przesłuchaniu nie do końca się podobało, dopiero po którymś razie z kolei ta melodia została w głowie na długo. 

3. Meg Myers - The morning after
Po tytule wydaje się że to piosenka o kacu, ale chyba tylko moralnym. Bardzo spokojny utwór, którego klimat pasuje do deszczowej soboty gdy nie chce ci się nigdzie ruszać, ciepły rosół okazuje się najlepszą potrawą na świecie, a herbata do kolejnego sezonu ulubionego serialu pasuje jak ulał. Przypomina mi to Daughter, Dillon, i Lucy Rose Zdecydowanie dodam to do swojej playlisty na kaca! :)


4. Chase Atlantic - Friends
Spokojny początek poprzedza mocniejsze uderzenie, od razu czuć że tekst adresują do młodzieży. Przyjaźń, miłość nienawiść. Uczucia mieszają się w wokaliście, tak jak natężenie klimatu w tym utworze. Refreny i zakończenie są bardzo intensywne. Tak, to dobre słowo. Za to zwrotki wyciszają, jednak nie pozwalają zasnać. Jeżeli już i tak zaśniesz, to refren cię obudzi! Zauważam podobieństwa do Arctic Monkeys, Toma Odella i ponownie The Neighbourhood

5. Alessia Cara - Seventeen
Zdecydowanie moja ulubiona propozycja tego tygodnia. Alessia ma piękny, harmonijny głos którego można słuchać bez końca. Ta chrypka, ona wie co lubię! Dziewczyna lubi bawić się głosem, wstęp do refrenu to popis wokalny którego nie powstydziłoby się wiele topowych wokalistek. Muzyka: Przyjemny bit, z dodatkami muzyki elektronicznej. Słucha mi się jej równie przyjemnie co Halsey, Zella day czy Haim

6. Gabrielle Aplin - Please don't say you love me
Nie jest to kolejna anonimowa artystka. To jest dziewczyna której dwa utwory znalazły się w 2014 w pierwszej dziesiątce oficjalnej listy UK top 40, z czego jeden z nich na pierwszym miejscu. Kilka tygodni temu zainteresowała mnie swoją osobą i twórczością. Prezentuje wam ten, który uplasował się niżej. Dźwięki gitary akustycznej i głos młodej brytyjki  to świetne połączenie! Podobnie jak z Meg Myers, utwór jest spokojny, klimatyczny, również przypomina Daughter. Do tego Birdy i Passenger

Dzięki za uwagę! To była pierwsza odsłona Indie-pop wonders. Co myślicie o takiej formie? 
Dzięki za poświęcenie mi czasu! Obserwuj mnie żeby nie przegapić kolejnych postów!
Polub mnie na Facebooku: https://www.facebook.com/zebraonthemoon
Zaobserwuj na tumblrze: http://zebraonthemoon.tumblr.com


Pożegnam się innym utworem Gabrielle Aplin, w trochę szybszej i weselszej formie.
You don't like dancing.
Enjoy! i do następnego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Konstruktywna krytyka jest lepsza od bezpodstawnego hejtu :)