poniedziałek, 19 maja 2014

Zebra poleca #2 - Nomy

Siemanko!

Po tym poście powinno wybić 3000 wyświetleń wiec z góry dziękuję za docenienie moich wypocin. :>

Zebra Poleca. Czyli Gry, Książki, Zespoły, Płyty, Filmy, Twórczość która zrobiła na mnie wrażenie i którą z chęcią się podzielę.

Uwaga: Muzyka zamieszczona w poście zaczyna się dość ostro więc radzę ściszyć głośniki bo,
no cóż...  zawału można dostać :D


Zebra Poleca #2 - Nomy!
Wykonawca - Nomy
Kraj - Szwecja
Działalność - od 1998 do teraz
Typ - I tutaj mamy pierwszy problem.
Nomy nagrywa głównie rock, ale na jego płytach można usłyszeć spokojne ballady, jak i kawał dobrego hard metalu.
Wytwórnia / Producent -
Swoją muzykę tworzy sam, we własnym domu, na własnym komputerze.
Teksty - Nomy
Inspiracje: HIM, In Flames, Danko Jones, życie.
 Kim jest Nomy?
Nomy a raczej Patrick Marquardt ma 34 lata i pochodzi ze Szweckiej miejscowości Jönköping. Często nazywany "one-man band" czyli jednoosobowym zespołem. Nie bez powodu. Nomy zajmuje się wokalem, jak i brzmieniem instrumentów. Swoją działalność rozpoczął w internecie i tam ją kontynuuje. Zaczynał przy techno/trance, mimo że zmienił preferencje na cięższy rock próbował wpleść w swój nowy styl część tego, co nagrywał kiedyś.



Z czasem zaczął zwracać większą uwagę na siłę swojego głosu próbując naśladować i czerpać inspiracje z takich zespołów jak Bad Religion, NoFx, Fear factory czy chociażby Guano apes. Nomy muzykę traktuje jako hobby. Nie działa pod szyldem żadnej wytwórni dźwiękowej udostępniając za darmo muzykę w internecie, dopiero od niedawna jego twórczość można kupić, oczywiście za symboliczną cenę. Podpisał umowę ze Spotify dając im wyłączne prawo na reklamowanie premiery nowej płyty która ukaże się pod koniec tego roku. W tym samy serwisie dostępnych jest aż 160 utworów Nomy'ego. (Odnośnik)

Strona internetowa nomy.nu jest sercem jego produkcji. Tam właśnie wrzuca najnowsze utwory, rozmawia, konsultuje sie z fanami. Można tam  przeczytać jego biografię, posłuchać wszystkich utworów jakie kiedykolwiek nagrał na przestrzeni 16 lat czyli około 240. Jest to aż o 80 więcej niż te dostępne na Spotify. Istnieje również możliwość zakupienia albumów oraz koszulek. Powstało nawet archiwum wszystkich wywiadów i artykułów dotyczących artysty oraz baza tekstów do wszystkich utworów Nomy'ego.



Ocena końcowa: Mam wielką słabość do metalowych ballad przeplatanych mocnym graniem. Imponują mi osiągi strun głosowych Patricka Marquardta bez problemu wprowadzające mnie w utopijny nastrój przy spokojnym brzdąkaniu i do ataków epilepsji przy przysłowiowym darciu ryja (oczywiście w dobrym tego zwrotu znaczeniu). Nie brakuje wyników połączenia obydwu stylów w jednym projekcie. Ciężko jest mi w tej chwili znaleźć minusy ponieważ od kilku godzin w kółko tego słucham i po prostu ciężko mi przestać. Dla niektórych może być miejscami zbyt smutno jak u My Chemical Romance a czasem zbyt głośna gitara elektryczna przypominająca powermetal może przewyższać delikatne bębenki zwykłego słuchacza. Zastanawia mnie tylko jedno. Tak mała popularność mimo tak wysokich wyników krytyków muzycznych.
Jeśli chodzi o mnie to bardzo wysokie 9,5/10 za bliskość perfekcji.

Zapraszam do lajkowania mojego fanpage'a: Zebraonthemoon





Na do widzenia nic innego niż Nomy. 2 utwory które należą do moich ulubionych, jednak nie zostały jeszcze umieszczone w poście, na co w pełni zasługują:







Wszystkie utwory w kolejności występowania:
This heart of ice (acoustic),
In Jesus City,
Cocaine,
You better die young