środa, 13 stycznia 2016

Indie-pop wonders #2

Siemaneczko!

Indie-pop wonders, czyli propozycje muzyczne wywodzące się z gatunku Indie-pop, ale nie tylko. Niektóre gatunki często się na siebie nakładają, i ciężko jest wyodrębnić czysto indie-popowe piosenki.

Co tydzień polecam 6 utworów godnych uwagi, które zapadły mi w pamięć. 

Enjoy!
 

Gjan czyli młoda Litwinka ze wspaniałym głosem i chrypką, do której mam słabość. Szczególnie zauważalna na początku. Manierę modulacji głosu ma podobna do Amy Whinehouse, jednak wygląd i klimat piosenki pasuje bardziej do Ryn Weaver, Mariny z Marina and the Diamonds czy też Halsey. Refren nie wychodzi z głowy, muzyka buja na boki, a "now youuuuuuu" zmusza do śpiewania wraz z Gjan. 

2. Flatsound - My Heart Goes Bum Bum Bum
Zdecydowana zmiana tempa po energicznym Now you. Początkowo tytuł skojarzył mi się z czymś takim (włączacie na własną odpowiedzialność), jednak zespół Flatsound zaskoczył mnie czymś niesamowitym. Bardzo spokojna piosenka która przypomina mi klasyk od Flobots - Handlebars który ciężko opisać, tak jak i ten utwór. Akustyczny, utwór którego wokalista nie musi wykorzystywać pełni głosu do utrzymania klimatu. Niemal szepcze, co potęguje efekt. Wspomniane Flobots, Gorillaz, Fort Minor  
Przyznam że tę piosenkę znalazłem dzisiaj, od razu zakochałem się w głosie jak i w samej Frankie, która przypomniała mi czas gdy poznawałem Melanie Martinez. Może słabe porównanie, ale nie kontroluję swoich skojarzeń. Szczególnie przypomniał mi o tym pre-chorus czyli wstęp do refrenu. Nie wiem jak wy, ale ja z checią zagłębię się w pozostałą twórczość młodej wokalistki, która dodatkowo jest wręcz urocza. Piosenka typowa dla nastoletniej wschodzącej gwiazdy popu, niczym Becky G, Alessia Cara, Melanie Martinez.
A teraz coś, co pojawia się na liście głównie z mojej sympatii do Watsky'ego. Znacie pewnie najszybszego rapera na świecie który pochodzi z Polski, chodzi mi o MC Silka. To właśnie Watsky'emu odpowiedział zrzucając go na drugie miejsce. Dlaczego mówię o Watskym a nie Cal'lexie? Ponieważ gdyby nie on nie znalazłbym Cal'lexa. To jedny z niewielu raperów którzy mogą spodobać się osobom preferującym muzykę pojawiającą się w Indie-pop wonders. Po co się będę rozwodził, sprawdźcie ich obu bo warto! Watsky, Macklemore, Taco Hemingway

5. Lewis Watson - Hold on
Hold on, zwolnijmy teraz tempo. Lewis Watson, nim próbuję wkupić się w gusta dziewczyn. Głos anioła, rzadko zdarza mi się używać tego stwierdzenia mówiąc o wokaliście. Jednak to robię. Akustyczna gitara, nastolatek z nadmiarem grzywki, piosenka o miłości. Mnie może i zemdliło, ale to jest przepis na sukces. Mniej popularna wersja Georga Ezry, Passengera, Hoziera czy Toma Odella.

6. The Maine - Another Night on Mars
Muzyka jak z napisów kończących dobry film. Spokojna muzyka bez żadnych głośniejszych wejść. Nie ma tam nic szczególnego, jednak nie da się tej piosenki nie lubić. Jeden z głosów w głowie podpowiedział mi że to powinno pojawić się na tej liście. Kolejna piosenka do playlisty na kaca. Trochę jak Maroon 5, Coldplay lub Magic! Co więcej? Sami sprawdźcie :)

Dzięki za uwagę!
Dzięki za poświęcenie mi czasu! Obserwuj mnie żeby nie przegapić kolejnych postów!
Polub mnie na Facebooku: https://www.facebook.com/zebraonthemoon
Zaobserwuj na tumblrze: http://zebraonthemoon.tumblr.com

Pożegnam się razem z Watskym. Wspomniałem o nim w punkcie czwartym. Warto poświęcić kilka minut na poznanie go nawet jeżeli nie słuchasz rapu, bo jego płyta jest jedną z najlepszych rzeczy jakie przydarzyły mi się w 2015 roku.
Watsky - Sarajevo
Enjoy!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Konstruktywna krytyka jest lepsza od bezpodstawnego hejtu :)